Po kilkunastu latach względnego pokoju, kościół na Piaskach ponownie ulega ruinie. W 1812 r. wojska francuskie zajęły kościoły w Wilnie na składy wojskowe i stajnie, a żołdacy niszczyli wnętrza niemal doszczętnie, wyrywając ze ścian nawet tablice nagrobne. Słynna anegdota o Napoleonie (opowiadana przez przewodników wileńskich), który podobno zachwycił się architekturą kościoła św. Anny i chciał go "przenieść" do Francji jest (jak twierdzą Bernardyni) bzdurną bajką, gdyż tak naprawdę to Napoleon w tym kościele urządził stajnię dla swoich koni.
Znowu minęło kilkanaście lat, podczas których staraniem zakonu Franciszkanów wszystko przywrócono do dawnego wyglądu i ponownie wszystko przepadło.
Podczas powstania w 1863 r. zakonnicy odnosili się przychylnie do walki o niepodległość, a niektórzy brali nawet czynny udział. Za karę klasztor i kościół uległ kasacji. Moskale spusztoszyli wnętrze i w jego murach urządzili archiwum, I tak było do 1933 r. kiedy to zaczęto (przy pomocy świeckich z III zakonu franciszkańskiego) przenosić zbiory archiwalne do nowego gmachu.
Archiwum ostatecznie wyprowadzono 18 kwietnia 1934 r., a 5 grudnia władze przekazały kościół ojcom Franciszkanom.
Dalsze losy kościoła i klasztoru ponownie zależały od polityków, wojsk i służb specjalnych.
Po każdym, niszczącym kościół okresie , w którym trudno byłoby zauważyć łaskawą rękę Opatrzności, jedni odnawiali, odbudowywali i modlili się do Matki Bożej oczekując zmiłowania, uzdrowienia lub sukcesów, a drudzy bezkarnie niszczyli wiarę, nadzieję i miłość wyznawców Chrystusa.
Fotografie ze zbioru prywatnego Tatiany Pitak
Wszelkie prawa chronione.
Kontakt: +48 660 332 172