Spotkanie z poezją i umieraniem Rafała Wojaczka (1)
Władysław Andrzej Pitak znał Rafała Wojaczka i spotykał się z nim w latach 1965-68 w Klubie Młodych przy Związku Literatów Polskich we Wrocławiu. Spotkania odbywały się w mieszkaniu Stanisława Chacińskiego, w kawiarniach , na klatkach schodowych, w parkach i nad Odrą.
Zwykle były dobrze doprawione alkoholem pod różnymi postaciami. Sam Wojaczek nie był wybredny i pił nawet spirytus salicylowy. Były jednak okresy długiej i pełnej abstynencji i wtedy Rafał tylko tworzył swoją poezję, w której zmagał się ze swoimi fobiami, pokazywał brzydotę świata i walczył ze swoim umieraniem.
@
Tym razem Władysław Andrzej Pitak postanowił podejść do tematu z dystansem i na trzeźwo i dlatego przystroił się klasycznie w biały szal, czarny kapelusz i obowiązkowo był lekko i niedbale zarośnięty.
Dzięki temu mógł opowiadać o Wojaczku ładnym językiem, bez wulgaryzmów i nadmiernej egzaltacji.
Dużo mówił o latach 60-tych , młodzieńczo-dorosłych we Wrocławiu jako europejskiej stolicy buntu młodych i gniewnych, a także kilku słynnych postaciach lat 60-tych, które z Polski przyjechały do Koszalina w latach 70-tych. Wertowania w pamięci trochę było, ale od czego jest wehikuł czasu, którym od kilku lat podróżuje realnie i wirtualnie.
@
Pokazał też kilka rekwizytów z tamtych lat, m.in.włoski płaszcz
ortalionowy, na który wydał całą pensję. Za to w finale było "ostre cięcie" oryginalną brzytwą, którą dostał w prezencie na 18 urodziny.
Ostatni raz golił się nią, przed hecownym pocięciem popiersia, którena jego oczach wykonał Rafał.
Jakby na to nie popatrzeć, to trochę teatru było - jak w życiu. Były też chwile relaksu okraszone występem Wala Jarosza oraz Konkurs Jednego Wiersza, który wygrał Andrzej Krzyżanowski.
Spotkanie zostało zorganizowane w Kawiarni KAWAŁEK PODŁOGI przez Koszalińską Grupą Poetycką pod przewodnictwem Krystyny Pileckiej.
http://miasto.koszalin.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=7741:czytanie-wojaczka&catid=1:dzi-w-gazecie&Itemid=1